Współczesna cywilizacja doświadcza życia w postępującej globalizacji społeczeństw. Coraz bardziej widoczny jest konflikt między tym co globalne, a tym co lokalne, między nowoczesnością a tradycją. To ścieranie się tych postaw budzi potrzebę powrotu do źródeł z uwagi na konieczność zachowania symetrii, balansu równowagi między tymi postawami. Uczestnicząc w owym szybkim nurcie dzisiejszego biegu życia, nie zawsze pamiętamy o tym, że tradycja, obyczaje, wartości kulturowe dziedziczone po poprzednich pokoleniach stanowią o naszej tożsamości narodowej. Jej kształtowanie się to był i jest właśnie proces historyczny. Proces, który w sposób emocjonalny w danej jednostce budził i budzi poczucie przynależności narodowej. Symbole, idee kulturowe pobudzają scalanie więzi narodowych, poczucie wspólnoty. Ostatecznie prowadzi to do rozumienia i odczuwania tożsamości narodowej poprzez język ojczysty, religię, literaturę, muzykę, sztukę i folklor.
Ten ostatni element jest szczególnie ważny. Folklor jest bowiem wyjątkowym źródłem tradycji narodu kształtowanej przez wieki. Poprzez sumowanie regionalnych ludowych tradycji otrzymujemy w efekcie polską narodową tradycję ludową. Jej wartość i bogactwo jest ogromne, dostrzeżone i wciąż dostrzegane przez wybitnych artystów. Czym byłaby muzyka naszego genialnego Fryderyka Chopina, gdyby nie jego zainteresowania kulturą ludową? To dzięki niemu rytmika i melodyka naszych narodowych polskich tańców – poloneza, oberka, kujawiaka, mazura, krakowiaka – rozbrzmiewa dziś na wszystkich kontynentach. W ten sposób staliśmy się ważną częścią kultury światowej. Oczywiście nie tylko dzięki twórczości Fryderyka Chopina, bo w tym miejscu należy wymienić innych wielkich twórców: Stanisława Moniuszkę, Karola Szymanowskiego, Henryka Wieniawskiego, czy też wielu znakomitych kompozytorów Żyjących i tworzących na przełomie XX i XXI wieku.
Wszystkich ich charakteryzowało rozumienie znaczenia i wagi muzyki ludowej jako istotnego atrybutu tożsamości narodowej. Oczywiście wybitne dzieła przywołanych kompozytorów zawdzięczamy stałej możliwości bliskiego kontaktu autorów z autentyczną, prawdziwą muzyką ludową wykonywaną przez wiejskich muzykantów. Dla Fryderyka Chopina to było wyjątkowo łatwe działanie. Wystarczyło, że wyjechał na mazowiecką wieś, by obcować z autentyczną muzyką ludową. Współczesnym twórcom pozostaje już raczej tylko możliwość słuchania nagrań tych ostatnich wiejskich artystów !udowych, którzy od swoich rodziców, dziadków przejęli wiedzę i umiejętności ludowej muzyki, zwyczajów, obrzędów, ale już nie mieli komu dalej przekazać swoich doświadczeń. Zatem wyjątkowo ważnymi stają się obecnie wszelkie inicjatywy wyłuskania jeszcze tych ostatnich żyjących autentycznych artystów ludowych, przejęcia od nich ogromnej wiedzy z zakresu lokalnej kultury ludowej i przekazania jej młodemu pokoleniu.
Sama idea ekspozycji narodowej kultury ludowej nie jest nowa. Jak pokazuje doświadczenie historyczne Polaków, po krwawo stłumionych powstaniach wyzwoleńczych, właśnie skupienie się na pracy u podstaw, na propagowaniu w społeczeństwie wszelkiej tradycji narodowej, w tym muzycznej, ludowej, uchroniło naród od rusyfikacji, germanizacji, a w XX wieku od sowietyzacji. Czy zatem w dzisiejszych czasach rozpoczętej trzeciej dekady XXI wieku, takie sięganie do źródeł ma sens i uzasadnienie? Tak, ogromny, przede wszystkim z powodu przywołanej na wstępie konieczności zachowania symetrii w nurcie globalnej nowoczesności, a lokalnej tradycyjności. Jest jeszcze inny istotny powód. To symboliczny hołd, który winniśmy złożyć poprzednim pokoleniom, tak zaangażowanym w dochowanie wierności i trwałości kultury narodowej, folkloru ludowego.
Warto również podkreślić jeszcze jeden argument potwierdzający słuszność takiego działania. Prof. Andrzej Bieńkowski, malarz, etnograf, w swej obszernej niedawno wydanej monografii „Ostatni wiejscy muzykanci” stwierdza, że „muzyce wiejskiej nie sprzyja pomieszanie pojęć”. Teraz muzyką źródeł określa się zarówno muzykę wiejską, jak i komercyjne stylizacje. Jakie są tego konsekwencje? Przede wszystkim prowadzi to do eliminacji prawdziwej muzyki etnicznej, tj. wiejskiej. Nieliczna grupa tych naprawdę ostatnich muzykantów i śpiewaczek nie spełnia wymogów radosnych estradowych występów. (…) Łatwiej jest zaprosić młody atrakcyjny zespół folkowy grający w rytmach rozrywkowych, albo zaproponować muzykę stylizowaną na irlandzką.” W dalszych rozważaniach autor dostrzega bardzo pozytywną i zauważalną rolę różnych instytucji i organizacji pozarządowych, które poprzez swoje przemyślane inicjatywy, z jednej strony przywracają blask i znaczenie tej prawdziwej, autentycznej kulturze ludowej, zaś z drugiej strony edukują społeczeństwo w rozróżnianiu i wartościowaniu tego, co autentyczne, ludowe, a tego, co obce, zniekształcające obraz polskiej ludowej tradycji muzycznej. Taką wyjątkowo pozytywną rolę w naszym regionie Warmii i Mazur odgrywa Polskie Radio Olsztyn poprzez włączenie się w realizację projektu „Jawor – u źródeł kultury”.
Przedsięwzięcie to z założenia ma wymiar lokalny. Odnosi się do twórców działających na terenie Warmii i Mazur, Obszar ten generuje spodziewaną wielokulturowość wynikającą z jednej strony, z samej dwuczłonowej nazwy regionu, z drugiej zaś z sąsiedztwa innych etnicznych regionów, takich jak Kurpie czy Powiśle. Mocno reprezentowanym przez uczestników projektu jest folklor warmiński, Warmia jest regionem kulturowym bardzo dobrze poznanym przez etnografów. Folklor warmiński od lat jest popularyzowany przez liczne lokalne kapele i zespoły pieśni i tańca. W przekroju historycznym Warmia, poprzez istnienie od XIII wieku diecezji warmińskiej, a od XV wieku formalnie należąc do Rzeczypospolitej, miała inne podłoże społeczno-polityczne do swego rozwoju niż Mazury. „Święta Warmia” jak często mówi się o tym regionie, to obszar wyjątkowy. Jak pisał o niej ksiądz Walenty Barczewski (1856-1928):
„Ludność warmijska jest głęboko religijna, pracowita, spokojna i nadzwyczaj konserwatywna. Temu konserwatyzmowi (…) zawdzięczamy, że lud pozostał polskim, że się oparł wszystkim germanizatorskim zapędom i że na długo jeszcze takim pozostanie”.
Ta cecha charakterystyczna ludu warmińskiego ma swoje odzwierciedlenie w specyfice folkloru regionu. Mariusz Krupiński, olsztynianin, instruktor tańca ludowego, propagator folkloru, opisując cechy charakterystyczne warmińskich tańców, zwraca uwagę na ich stateczność, stonowany gest. Natomiast opisując tańce mazurskie podkreśla ich większą ekspresję i dynamikę ruchu. Protestanckie Mazury miały zresztą inną historię, która ukształtowała specyficzne cechy charakterystyczne tego ludu pogranicza. Karol Małłek, działacz mazurski, w przedmowie do wydanego przez siebie Mazurskiego śpiewnika Regionalnego (I wydanie ukazało się w 1936 roku, współautor Arno Kant), pisze: „Wszystkie regiony polskie są dostatecznie znane, jedynie nasz region mazurski należy do upośledzonych w szczególności w stosunku do pieśni ludowej”. Oczywiście dziś już nie możemy w tym temacie wypowiadać tak stanowczych sądów. Liczne działania osób i instytucji penetrujących kulturę mazurską powodują coraz lepsze jej poznawanie. Swój wkład w to dzieło ma też przedstawiany w tej publikacji projekt Jawor – u źródeł kultury”. Pojawiają się bowiem konkursowe prezentacje dotyczące również folkloru mazurskiego.
Wspomniana wcześniej wielokulturowość regionu skutkuje tym, że wśród uczestników konkursu mocno reprezentowany jest nurt kurpiowski. Kurpie to bogata kultura wyrażająca się w mowie, stroju, śpiewie, tańcach, obyczajach, twórczości ludowej, budownictwie. Etniczna Kurpiowszczyzna rozciąga się na terenie trzech województw: mazowieckiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. Szczególnie silnymi ośrodkami propagującymi ludową tradycję kurpiowską są Łyse, Myszyniec, Kadzidło. Dzięki dużemu zaangażowaniu kurpiowskich ośrodków kultury w propagowanie i promocję lokalnej kultury, a także mocnej ekspozycji regionalizmu w programach szkolnych placówek oświatowych regionu, folklor kurpiowski ma znakomite warunki do swojej egzystencji i rozwoju wszelkich jego form kultywowania.
Traumatyczne doświadczenia ludności Warmii i Mazur w styczniu 1945 roku i następujące potem nieprzyjazne traktowanie autochtonów przez nową władzę, spowodowało duże zmiany społeczne regionu implikujące także nowe zjawiska kulturowe. Szczególnie należy zauważyć nowych mieszkańców, którzy tutaj wówczas przybywają, często nie z własnej woli. Wnoszą jednak elementy swojej tradycji ludowej tym samym ubogacając wielokulturowość regionu. Dotyczy to przede wszystkim repatriantów ze Wschodu, głównie z Wileńszczyzny. W ten sposób zaznacza się m.in. instrumentalna muzyka Kresów, pojawia się w regionie szkoła cymbalistów nawiązujących do tradycji wileńskich. Drugim istotnym nowym środowiskiem społecznym jest ludność ukraińska pochodząca z przymusowego jej przesiedlenia w latach 1947-1950. Społeczność ta wniosła do kultury regionu swój specyficzny folklor szczególnie przejawiający się w wielogłosowych melodyjnych pieśniach. Nic więc dziwnego, że niektóre kapele uczestniczące w konkursie w swych programach umieszczają elementy folkloru ukraińskiego.
„Jawor – u źródeł kultury” to przedsięwzięcie szczególne i wyjątkowe. To inicjatywa, która zwraca uwagę na nasze korzenie, która przypomina o naszej tożsamości, to wreszcie działanie, które w globalnym świecie ukazuje lokalne tradycyjne piękno. Z wielką satysfakcją należy zauważyć fakt, że wśród uczestników projektu znajduje się tak wiele młodych osób. Daje to nadzieję na kontynuowanie i trwanie tego tak ważnego składnika naszej narodowej tożsamości, jakim bez wątpienia jest folklor.
prof. Jan Połowianiuk
Dyrygent, chórmistrz, animator życia muzycznego, wykładowca Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
